Wyrok roku więzienia w zawieszeniu na cztery miesiące usłyszał mieszkaniec Świdnika, który po pijanemu, na prośbę policjanta przestawił samochód o trzy metry na osiedlowym parkingu. Mężczyzna stracił również prawo jazdy.

47-latek został zatrzymany pod koniec zeszłego roku. Około godz. 22. do jego drzwi zapukał policjant. Poprosił o przestawienie samochodu, który blokował wyjazd z osiedlowego parkingu. Mężczyzna wykonał prośbę policjanta mimo tego, że wypił wcześniej trzy piwa. Jak później zeznał, czuł się dobrze. Wsiadł do samochodu i cofnął. Przejechał aż trzy metry. Z akt sprawy wynika, że policjant wyczuł woń alkoholu, wydobywającą się przez otwarte okno w samochodzie. Nie pozwolił kierowcy dokończyć parkowania. Auto przestawił sąsiad, a mundurowy zbadał mężczyznę alkomatem. 47-latek wydmuchał 1,2 promila. Trafił na komendę, gdzie kolejne badania potwierdziły obecność alkoholu w organizmie.

Policja wszczęli dochodzenie w sprawie prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i usłyszał zarzut. Świdnicka prokuratura przychyliła się do wniosku policji o skierowanie do sądu aktu oskarżenia. Mężczyźnie groziło do 2 lat więzienia. Został skazany na rok w zawieszeniu na cztery miesiące. Na rok stracił również prawo jazdy. Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących. Uznał, że mężczyzna przestawiając auto w środku nocy na osiedlowym parkingu spowodował zagrożenie dla innych osób. Bez znaczenia jest, że zrobił to na polecenie i w obecności policjanta.

Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik skazanego złożył apelację. Następna rozprawa w tej sprawie odbędzie się 3 października.

dziennikwschodni.pl