Oskarżenia ze strony Edwarda Snowdena, byłego pracownika wywiadu Stanów Zjednoczonych i „sygnalisty”, podkreślają bardzo wysokie prawdopodobieństwo prowadzenia przez amerykańskie i brytyjskie agencje wywiadowcze masowej inwigilacji obrońców praw człowieka, w tym np. pracowników Amnesty International.
Snowden, żyjący obecnie na uchodźstwie w Moskwie, wskazał na to podczas wideokonferencji ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy odbywającym się w Strasburgu we Francji.
Gdy zadano mu pytanie, czy National Security Agency (NSA) lub jej brytyjski odpowiednik Government Communications Headquarters (GCHQ) szpiegowały organizacje praw człowieka odpowiedział: „Bez wątpienia, tak, zdecydowanie… NSA rzeczywiście była szczególnie zainteresowana komunikacją tak liderów, jak i pracowników licznych tego typu organizacji, które skupiają się wyłącznie na sprawach obywatelskich bądź prawach człowieka„.
– Zarzuty te, jeśli są uzasadnione, potwierdzą od dłuższego czasu żywioną przez nas obawę, że państwowe agencje wywiadowcze, jak NSA czy GCHQ, przez cały czas stosowały masową inwigilację wobec organizacji broniących praw człowieka – powiedziała Aleksandra Zielińska, koordynatorka kampanii Amnesty International Polska.
Zarzuty te czynią bardzo prawdopodobnym możliwość przechwycenia komunikacji, włącznie z poufnymi źródłami. Informowanie o swoich znaleziskach innych rządów mogło sprowadzić na obrońców praw człowieka niebezpieczeństwo. Gdy obawy te zostały postawione przed Sądem Najwyższym USA, zostały oddalone jako „spekulacje”. Ostatnie zeznania Snowdena pokazują, że obawy te są dalekie od teoretycznych – są bardzo prawdopodobne.
TŁO SPRAWY
Zbieranie przez NSA telefonicznych „metadanych” było możliwe dzięki zmianie w 2008 roku amerykańskiego Foreign Intelligence Surveillance Act (FISA, Ustawy o inwigilacji wywiadowczej), która zezwala na taki nadzór z każdego „ważnego” powodu. Według tej nowelizacji rząd USA nie ma obowiązku ujawniać, czyją komunikację zamierza monitorować, a tajny sąd FISA nie odgrywa żadnej roli w nadzorze nad tym, w jaki sposób rząd zbiera informacje. Nawet jeśli sąd stwierdzi nieprawidłowości w procedurach, rząd może podważyć te ustalenia i kontynuować inwigilację do czasu apelacji od decyzji sądu.
The American Civil Liberties Union (Amerykańska Unia Swobód obywatelskich) w imieniu Amnesty International, prawników praw człowieka i innych organizacji zakwestionowała zgodność z konstytucją ustawy. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił sprawę w 2012 roku, twierdząc, że nie mają one podstaw twierdzić, że padły ofiarą inwigilacji ze strony FISA i że sąd FISA ją zatwierdził.
Uważa się, że inne programy inwigilacji przechwytują treść komunikacji w Internecie, a przechwytywanie rozmów telefonicznych jest zatwierdzone przez prezydenckie dyrektywy. Niektóre z takich przechwyconych informacji są rutynowo przekazywane innym agencjom wywiadowczym, w tym GCHQ.
W grudniu 2013 Amnesty International złożyła skargę przeciwko rządowi Wielkiej Brytanii na podstawie obaw o bezprawne przechwycenie przez brytyjskie służby wywiadowcze komunikacji prowadzonej przez członków organizacji. Skarga została złożona do Investigatory Powers Tribunal (IPT), wraz z uzasadnieniem, że działalność brytyjskich władz narusza artykuł 8 (prawo do prywatności) i artykuł 10 (prawo do wolności słowa) brytyjskiej Ustawy o prawach człowieka (Human Rights Act).
IPT rozpatruje skargi na działania brytyjskich służb. Organ śledczy działa w sposób tajny; sam określa własne procedury i nierzadko wykonuje swoją pracę za zamkniętymi drzwiami.
źródło: amnesty.org.pl