167 kamer uzupełni w tym roku sieć toruńskiego monitoringu miejskiego. Obecnie jest ich „tylko” 128, a kompletowano je od 14 lat. Nowy sprzęt nie uszczelni systemu monitoringu, lecz pojawi się tam, gdzie teraz kamer nie ma. Będą to przede wszystkim okolice przystanków tramwajowych. W 43 takich punktach pracować ma 76 obiektywów, które będą przekazywać obraz do centrum zarządzania kryzysowego i policyjnych jednostek. Kolejnych 41 zamontowanych zostanie na i w pobliżu dworców kolejowych: Toruń Główny i Toruń Miasto. – Rozwijamy monitoring głównie z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa pasażerów transportu publicznego, ale nie tylko o nich – mówi Tadeusz Wierzba, szef magistrackiego wydziału ochrony ludności.
24 nowe kamery mają doglądać, co dzieje się na nowym moście i jego dojazdach. Będzie to pierwsza tak znacząca inwestycja w monitoring toruńskich dróg. Do tej pory strzeżonych w ten sposób jest tylko kilka newralgicznych skrzyżowań i most im. Piłsudskiego, co chwalą sobie policjanci z drogówki. – Nagrania pozwalają rozstrzygnąć sporne sytuacje podczas stłuczek – mówią.
Wzorem Bydgoskiego Przedmieścia, kamery – konkretnie 10 – pojawią się też w parku na osiedlu Na Skarpie. Pięć uzupełni sieć na lewobrzeżu, gdzie teraz pracuje tylko siedem takich urządzeń. Pozostałych 11 rozmieszczonych będzie w różnych punktach miasta.
Informując w czwartek o planach rozwoju systemu, magistrat nie podał globalnego kosztu, bo będą one realizowane przy okazji różnych zadań, np. monitoring dworca Toruń Główny jest wpisany w budżet jego modernizacji. Przykładowo jednak zainstalowanie kamer na przystankach tramwajowych wraz z utworzeniem niezbędnej infrastruktury, m.in. dwóch stanowisk do ich obsługi, pochłonie 4,6 mln zł. To o 900 tys. zł więcej, niż wyniosły wszystkie dotychczasowe inwestycje w toruński monitoring miejski, który zaczął działać w 2000 r., po zamontowaniu dwóch kamer analogowych na pl. Rapackiego i Dworze Artusa.
Obecnie toruńską Starówkę obserwują 73 obiektywy, obejmujące swoim zakresem w stu procentach jej obszar. 41 „strzeże” Bydgoskiego, a 14 – innych rejonów miasta. Trzeba też dodać, że ok. 100 kamer mają na swoich osiedlach toruńskie spółdzielnie mieszkaniowe: Kopernik, MSM i Rubinkowo. Nie są one jednak zintegrowane z monitoringiem miejskim, podobnie jak tego typu urządzenia montowane przez wspólnoty – nikt nie wie ile ich jest, bo kwestii tej nie regulują żadne przepisy.
Magistrat ochoczo rozwija swoją sieć, bo hojnie dokłada do niej Unia Europejska. Kamery na przystankach może dofinansować nawet w 59 proc. (jest to część projektu BiT-City). Planom miasta przyklaskuje szef toruńskiej policji Antoni Stramek, który podkreśla prewencyjną rolę monitoringu. – Przestępcy wynoszą się poza jego obszar. Mniej jest wandalizmu, na Starówce praktycznie nie ma kradzieży pojazdów – wylicza.