Policjant karze kierowcę bo… zadzwonił do niego Komendant Straży Miejskiej. Zarówno policjant jak i strażnicy miejscy zapytani czy widzieli jakiekolwiek wykroczenie odpowiadają że nie, samego komendanta też nie ma na miejscu zdarzenia. Policjant zapytany o szczegóły wykroczenia zaniemówił i dzwoni do Komendanta SM żeby ustalić zeznania. Prawdopodobnie jest to zemsta Komendanta SM, który został przez kierowcę kilkukrotnie upomniany za nieprawidłowe parkowanie. Nie od dziś wiadomo że dla bogatych i uprzywilejowanych sądy, prokuratorzy i wyroki są na telefon ale mandaty? To chyba coś nowego.