Sąd Apelacyjny w Krakowie z 8 do 5 tys. zł obniżył zadośćuczynienie dla byłego już studenta UJ, którego pobili policjanci z I komisariatu przy ul. Szerokiej. Krzysztof P. był bezzasadnie przetrzymywany przez 16 godzin. Wyrok jest prawomocny. Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów, którzy go pobili umorzono. Prokuratura odmawia udzielenia informacji w tej sprawie.
Sędzia Paweł Anczykowski nie krył, że wyrok sądu I instancji był prawidłowy. Wersje o tym, że obrażenia u wnioskodawcy spowodowali policjanci potwierdza przypadkowy świadek, który wtedy także był na komisariacie. Świadczą też o tym zaświadczenia lekarskie z SOR, z których wynika, że 26-letni Krzysztof P. miał krwiaka na głowie i siniaki na nogach.
– Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę musi się mieścić w linii orzeczniczej sądu. 5 tys. zł to i tak wysoka kwota za jeden dzień pozbawienia wolności – mówił sędzia Anczykowski.
Krzysztof P. nie krył zadowolenia z orzeczenia, bo ważniejsze dla niego nie była wysokość przyznanej rekompensaty, ale to sąd potwierdził fakt pobicia na komisariacie.
Student UJ został zatrzymany, gdy 9 października 2013 r. nietrzeźwy jechał na rowerze. Na ul. Dietla dostrzegł go dwuosobowy patrol policji, który stał się agresywny, gdy student zapytał, czy nagrać ich w trakcie interwencji. Byli wtedy wulgarni i brutalni, skuli go i zawieźli na I komisariat przy ul. Szerokiej. Wcześniej użyli wobec niego gazu. Mocno zapięli kajdanki na nadgarstki, aż mu drętwiały ręce.
– Gdy byłem wyprowadzany z radiowozu, dostałem dwa ciosy pięścią w twarz – opowiada dziś Krzysztof P. Ktoś na komisariacie rzucił, że „naoglądał się TVN i pokażą mu interwencję”. Biło go trzech funkcjonariuszy, kopali po ciele i głowie, gdy leżał skuty.
– Słyszałem, jak uzgadniali wersję, że to ja ich kopałem i gdzie – wspomina. Jeden z policjantów bawił się telefonem studenta. Gdy przyszedł SMS od jego koleżanki o treści: „co się dzieje”, policjant odpisał: „gówno”. Lekarze: są obrażenia. Gdy został zwolniony z komisariatu po 16 godzinach.
Już usłyszał wyrok za jazdę w stanie nietrzeźwym i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy. Jeden sąd dostrzegł jednak, że jego zatrzymanie było bezzasadne i nieprawidłowe, bo użyto zbyt dużej siły w stosunku do potrzeb zatrzymania. Student założył sprawę o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji, ale śledztwo umorzono. Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia Zachód nie odpowiedziała na pytanie o powody swojej decyzji.