Problem nadużywania władzy przez policję istnieje; bez przesądzania, kto zawinił w sprawie śmierci Igora. Z 16 tys. skarg wnoszonych rocznie na policjantów zaledwie kilka procent uznawanych jest w naszym kraju za uzasadnione.

Jak pokazują statystyki udostępnione Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przez Komendę Główną Policji, w latach 2007-2010 wniesionych zostało (rocznie!) od 17 191 do 19 036 skarg na funkcjonariuszy policji, z czego zaledwie od 1398 do 1710 skarg uznano za uzasadnione. Znikomy procent. Podobnie było w latach 2011-2015; z danych, które dostałam z KGP wynika, że na 16 tys. skarg wnoszonych rokrocznie tylko ok. 1300 uznawano za potwierdzone.

Skali tych liczb nie można oczywiście wyolbrzymiać: to statystyki całościowe, obejmują poważne zastrzeżenia do pracy policji, ale także takie zażalenia obywateli, że np. policjant miał przybrudzony mundur czy krzywo spojrzał.

Za uzasadnione uznaje się ok. 5 proc. skarg. Prokuratura wszczyna śledztwo na ogół w sprawach, które w jakiś sposób wstrząsnęły opinią publiczną.

Mimo zastrzeżeń statystyki mogą niepokoić. Za suchymi liczbami stoją konkretne dramaty. Na przykład ten z Lidzbarka Warmińskiego. Niedawno w tamtejszej komendzie policji dwaj mężczyźni zostali pobici przez policjantów, którzy w ten sposób chcieli wymusić wyjaśnienia. Kazali im klęczeć na krześle twarzą do ściany i bili ich pałkami w bose stopy. Pokrzywdzeni złożyli zawiadomienia do prokuratury, ale sprawę umorzono. Wtedy Helsińska Fundacja Praw Człowieka przygotowała skargę mężczyzn na Polskę do Trybunału w Strasburgu. Efekt: Polska musi wypłacić dwóm mężczyznom po 7,5 tys. euro odszkodowania.

Prokuratura patrzy łagodniejszym okiem na policjantów

Wydaje się, że nazbyt często prokuratura patrzy łagodniejszym okiem na funkcjonariuszy niż na zwykłych ludzi. Tak jakby noszenie munduru było immunitetem. Tak nie może być. Również sprawa Igora powinna być przez prokuraturę rozpatrzona rzetelnie i mam nadzieję, że tak się stanie.

Są i inne ważne aspekty tragedii na wrocławskim komisariacie. W przypadku incydentów na komisariatach wiele problemów rozwiązałby wideomonitoring interwencji – który obie strony, przesłuchiwanego i przesłuchującego, skłoniłby do większej czujności i mógłby powstrzymać ewentualną eskalację agresji. A w razie wątpliwości łatwiej byłoby znaleźć winnych. Pomogłoby to także w sprawie śmierci Igora

wyborcza.pl