Marcin S. jest oskarżony o doprowadzenie 14-letniej dziewczynki do innej czynności seksualnej. Mężczyzna w lutym tego roku stanął przed sądem w Kościerzynie. Wówczas przesłuchano pierwszych świadków. Na kolejnej rozprawie sędzia wystąpiła z wnioskiem o zmianę kwalifikacji czynu.

Uznano, że czyn zarzucony oskarżonemu powinien być zakwalifikowany z surowszego przepisu. Ze względu na to, że sprawa dotyczy nieletniej, sąd nie zdradza szczegółów tej decyzji.

Proces rozpocznie się od nowa. Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Gdańsku, a nie jak dotychczas Sąd Rejonowy w Kościerzynie.

Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku w Wygoninie w gm. Stara Kiszewa. Wysokiej rangi funkcjonariusz policji z 20-letnim stażem przebywał w domku letniskowym ze znajomymi. Nie był wówczas na służbie. Kiedy 14-latka wyszła się przebrać, miał udać się za nią. Policjanta niemal na gorącym uczynku nakryła siostra pokrzywdzonej. Doszło do szarpaniny, po której Marcin S. wyszedł z domu. Szybko jednak został zatrzymany przez policjantów z Liniewa. Po nich przybyła prokuratura, a także policjanci z wydziału kontroli KWP w Gdańsku i Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.

Według ustaleń, nie doszło do gwałtu, jednak Marcin S. miał całować i dotykać w intymne miejsca córkę swoich znajomych. Zatrzymany złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do winy. Komendant wojewódzki policji w Gdańsku tuż po zatrzymaniu Marcina S. podjął decyzję o zawieszeniu, a następnie wydaleniu go z policji.

dziennikbaltycki.pl