Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie interwencji policji wobec reportera „Blisko ludzi” Artura Zakrzewskiego. Dziennikarz w sierpniu ubiegłego roku na Starym Mieście w Poznaniu sfilmował oznakowany radiowóz ignorujący znak zakazu wjazdu. Gdy zwrócił uwagę policjantom, ci wyrwali mu urządzenie z ręki i skasowali wideo. Prokuratura umorzyła sprawę, nawet bez uprzedniego przesłuchania świadków.
Zakrzewski nagrał jak policjanci łamią prawo, jadąc pod prąd. Został za to zatrzymany i brutalnie potraktowany przez funkcjonariuszy, którzy chcieli się pozbyć dowodu łamania przez nich prawa. Policjanci wykasowali więc filmy z telefonu komórkowego. Nie przewidzieli tylko, że odzyskiwanie danych, w tym usuniętych filmów, nie stanowi dziś żadnego problemu.
Zakrzewski czuje się poszkodowany i mówi wprost: w czasie sierpniowej interwencji było bezpodstawne zatrzymanie, szarpanie i wykręcanie rąk. Kary dla funkcjonariuszy jednak nie będzie, bo prokuratura nie dopatrzyła się łamania prawa.
W uzasadnieniu stwierdzono, że nagranie jest nieautentyczne, a decyzję o umorzeniu wydano na podstawie przesłuchania jednej osoby – Zakrzewskiego. Nie przesłuchano ani policjantów, ani świadków interwencji.
– Prokurator rejonowy w tej sprawie przeprowadził czynności dowodowe, które jego zdaniem były wystarczające do podjęcia decyzji o umorzeniu postępowania – wyjaśniła Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – W ocenie prokuratora zebrany materiał dowodowy był wystarczający do podjęcia decyzji o umorzeniu postępowania.
Prof. Teresa Gardocka z Wydziału Prawa i Nauk Społecznych SWPS w Warszawie mówi wprost, że „prokurator naruszył prawo”. W przypadku, gdyby osoby na filmie były trudne do zidentyfikowania, powinien powołać biegłych. – Prokurator naruszył zasadę legalizmu, która nakazuje mu ścigać w każdej sytuacji, w której istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa – powiedziała Gardocka.
Zgadza się z nią dr Łukasz Chojniak, adwokat, który w rozmowie z TTV stwierdził, że prokurator przedwcześnie umorzył śledztwo. – Tolerowanie tego typu zachowań jest absolutnie sprzeczne ze wszystkimi standardami postępowania, ochrony praw człowieka i także uwiarygadniania państwa w oczach obywateli.