Podczas jednego z propagandowych spędów, a mianowicie obchodów 95-lecia polskiej policji, które odbyły się 26 lipca pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie premier Donald Tusk wyraźnie poczuł wiatr w żaglach i wcielił się na chwilę w prawdziwego dyktatora, a nie jak na co dzień średnio wygadanego sługusa korporacji. Używał mocnych słów, które mimo jego momentami komicznej dykcji zabrzmiały całkiem groźnie. To przemówienie można by porównać do mowy Józefa Cyrankiewicza z 1956 roku, która była odpowiedzią na strajki i demonstracje w czasie Poznańskiego Czerwca. Poniżej fragmenty obu przemówień.


Fragment przemówienia Józefa Cyrankiewicza