Ostra interwencja policji w Częstochowie: Do Dziennika Zachodniego dotarło nagranie, na którym widzimy, jak częstochowska policja zatrzymuje mężczyznę za to, że nie chciał się wylegitymować. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo chłopak stwarzał zagrożenie na drodze, ale nie wszystko chyba poszło po myśli policjantów. Zbyt ostra interwencja, czy polityka zera tolerancji?

Policjanci interweniowali na ul. Ogrodowej w Częstochowie, to jedna z uliczek prowadzących na plac Daszyńskiego, czyli niemal w centrum miasta. Nie cieszy się ona jednak dobrą sławą. To właśnie w tej okolicy dwa lata temu pięcioro policjantów i strażników miejskich, którzy byli po służbie i po cywilnemu wdało się w bójkę z przechodniami. Dwóch policjantów i trzech strażników miejskich usłyszało wtedy zarzuty pobicia.

[ZOBACZ WIDEO]

Na filmie, który najprawdopodobniej powstał w ostatnich dniach widzimy, jak policjanci interweniują w sprawie gry w piłkę na ulicy Ogrodowej.

Jak wynika z wymiany zdań pomiędzy policjantami, a jednym z mężczyzn, stwarzał on zagrożenie dla ruchu odpijając piłkę po jezdni. Gdy jednak interweniujący chcieli wylegitymować mężczyznę ten odmówił podania danych osobowych. Wtedy policjanci zdecydowali, że zabiorą go na komisariat. W tym momencie doszło do szarpaniny z policjantami, którzy nie mogli utrzymać w miejscu zatrzymanego i wraz z nim wylądowali na ziemi. W końcu udało im się doprowadzić mężczyznę do radiowozu.

Częstochowska policja, w odpowiedzi na prośbę dziennikarzy o skomentowanie zarejestrowanej sytuacji, informuje, że prezentowany materiał video przedstawia tylko wybrany fragment interwencji przeprowadzonej przez funkcjonariuszy w dniu 25 sierpnia na ulicy Ogrodowej w Częstochowie. W nagraniu nie ma początku interwencji, która zobrazowałaby zachowanie sprawcy wykroczenia i jednocześnie pozwoliłoby na obiektywną ocenę interwencji.

Jak podaje częstochowska policja, gdy funkcjonariusze wykonywali zlecone czynności w sprawie kradzieży telefonu, zauważyli, że nieznane osoby rzucają żywnością w zaparkowany radiowóz. Mundurowi podjęli interwencję. Wtedy też jeden z mężczyzn znajdujący się w grupie kilkunastu osób, rozpoczął grę na jezdni, kopiąc piłkę przed jadące samochody. W związku z tą sytuacją mundurowi przystąpili do wylegitymowania mężczyzny. Od tego momentu zdarzenie zostało zarejestrowane przez jednego z uczestników. Wytłumaczenie funkcjonariuszy brzmi co najmniej ciekawie.

dziennikzachodni.pl