34-letni Marcin Ż., policjant z ośmioletnim stażem, postanowił poddać się dobrowolnie karze. Jak ujawnia dziennik, oskarżony przyznał się do rozboju na gościu krakowskiego klubu „Rotunda”, a także do przekazywania służbowych informacji m.in. znanemu kibolowi Cracovii Piotrowi B. ps. Stevens. Proceder trwał kilka miesięcy.
W jaki sposób Marcin Ż. wpadł? Funkcjonariusz znalazł się w zainteresowaniu policyjnego Biura Spraw Wewnętrznych po tym, jak pojawiły się plotki, że do policyjnej siłowni przyprowadza znajomych ze środowiska kiboli oraz nielegalnie dorabia jako ochroniarz w „Rotundzie”.
Podczas sprawdzania drugiej kwestii wyszło na jaw, że policjant w 2013 roku dokonał rozboju na mężczyźnie, który przyszedł na koncert do „Rotundy”. Dodatkowo oskarżony nie krył, że pracuje w komendzie, bo do klubu przyjeżdżał czasem oznakowanym radiowozem.
W trakcie śledztwa zebrano dowody, że policjant przekazywał kibolowi Cracovii informacje na temat liderów chuliganów spod znaku Wisły Kraków – informuje „Gazeta Krakowska”.
Ciekawe są również początki zażyłej znajomości Marcina Ż. z kibolem „Stevensem”. Mężczyźni poznali się w trakcie jednej z policyjnych interwencji. Później „Stevens” m.in. pojawił się na weselu policjanta.
Marcin Ż. informacje zdobywał z policyjnej bazy danych oraz policyjnego nasłuchu radiowego, do którego miał dostęp w czasie pracy. Przekonywał, że nie zdawał sobie sprawy, iż przekazywane wiadomości mogą trafić do innych kiboli i utrudniać pracę policji.
Marcin Ż. poddaje się teraz karze 3 lat więzienia w zawieszeniu na 6 lat. Ma też do zapłacenia grzywnę 5400 zł. Termin posiedzenia sądu wyznaczono na koniec stycznia br.