Wyzwiska, wulgaryzmy i groźby – tak wyglądała interwencja policji wobec młodego mężczyzny. Bał się, że zostanie pobity przez funkcjonariuszy, choć nie złamał prawa. Mężczyzna zamierza złożyć skargę i doniesienie do prokuratury. Co na to szefostwo kutnowskiej policji?

Podeszło do mnie pięciu funkcjonariuszy policji. Byli nad wyraz wulgarni i agresywni, kierując do mnie i moich znajomych stwierdzenia typu „wypierd… stąd”. Postanowiłem zwrócić im uwagę i wtedy się zaczęło – mówi pan Arkadiusz – Na prośbę policjantów dałem swój dowód osobisty po czym usłyszałem o mandacie karnym za… używanie przeze mnie wulgaryzmów. Odmówiłem przyjęcia mandatu, ponieważ to policjant używał takich słów. Poprosiłem, aby sprawę skierowano do sądu.

Jak relacjonuje młody mężczyzna, policjanci zagrozili, że trafi na „dołek” i będzie musiał zapłacić zdecydowanie więcej, niż na przygotowanym mandacie. Na dodatek, mundurowi zabrali mu telefon.

Jeden z funkcjonariuszy powiedział »kur…, lepiej przyjmij ten mandat, bo jak nie to za chwilę pojedziesz na dołek i zamiast stówy zapłacisz trzysta«. Gdy tak się zachowywali wobec mnie, poprosiłem, aby wylegitymowali się. Skwitowali to jednak, że nie mają takiego obowiązku – relacjonuje mężczyzna. – Chcąc zadzwonić do rodziców o tym, że zostałem zatrzymany przez policję, funkcjonariusze dosłownie wyrwali mi telefon z ręki.

Pan Arkadiusz twierdzi również, że w pobliżu miejsca jego zatrzymania dochodziło do wykroczeń popełnionych przez inne osoby, jednak policjanci nie reagowali.

Dosłownie dziesięć metrów ode mnie, jakiś człowiek załatwiał publicznie swoją potrzebę fizjologiczną, a nieco dalej grupa ludzi tłukła butelki. Zwróciłem uwagę policjantom, jednak ci byli niewzruszeni – dodaje.

Młody mężczyzna jest zbulwersowany zachowaniem kutnowskiej policji i zamierza skierować sprawę do Prokuratury Rejonowej w Kutnie. O sprawie poinformował także w komendzie.

Gdy powiedziałem, że skieruję na nich skargę, to jeden z policjantów zaczął drwić ze mnie i powiedział »co Ty mi gnoju możesz zrobić«. Później zadzwoniłem do dyżurnego KPP w Kutnie, aby poinformować o tym, że policjanci nie chcą wylegitymować się. Dopiero po tym zdarzeniu, poznałem nazwiska funkcjonariuszy. Zgłosiłem sprawę także do naczelnika wydziału prewencji w KPP, Krzysztofa Panasiuka – mówi pan Arkadiusz. – Zamierzam napisać oficjalną skargę na policjantów i zastanawiam się nad zawiadomieniem do prokuratury. Nigdy dotąd nie miałem problemów z prawem i nie byłem karany. Podczas interwencji wobec mnie funkcjonariusze złamali kilka podstawowych praw wynikających z kodeksu karnego m.in. ten o konieczności poszanowania zatrzymanego. Policjanci zachowywali się jak zwykli bandyci.

Podobnego zdania jest jedna ze znajomych pana Arkadiusza, która z bliska przyglądała się interwencji.

Jestem w szoku, ze policja może tak kogoś potraktować, zwłaszcza że my nic takiego nie zrobiliśmy. Mój kolega zachowywał się spokojnie i nie złamał prawa. Bałam się o niego, bowiem postawa policjantów była bardzo agresywna – mówi kobieta.

W rozmowie z EKU24 asp. szt. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP w Kutnie potwierdził, że interwencja miała miejsce.

Tego dnia przy ulicy Barlickiego kutnowscy policjanci interweniowali w stosunku do 20-letniego mężczyzny. Za używanie słów wulgarnych oraz usiłowanie spożywania alkoholu w miejscu publicznym policjanci nałożyli na niego mandat karny. Mężczyzna skorzystał z prawa odmowy przyjęcia mandatu. Policjanci sporządzili z przeprowadzonej interwencji dokumentację i to sąd zadecyduje o wymiarze kary za popełnione wykroczenie. Mogę potwierdzić, że mężczyzna był w kutnowskiej komendzie i prowadził rozmowę z przełożonym policjantów na temat przebiegu interwencji. Został pouczony w jaki sposób ma postąpić jeśli uważa, że interwencja była przeprowadzona niewłaściwie – mówi Witczak.

eku24.net