19-letni Rafał padł ofiarą represyjnej ustawy antynarkotykowej. Podczas interwencji policji w Legionowie (woj. mazowieckie) 19-latek stracił przytomność. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Powodem utraty przytomności i zgonu było utknięcie w tchawicy woreczka z marihuaną. 19-latek połknął go, aby uniknąć kary, jaką w przypadku posiadania marihuany przewiduje polskie prawo.

W poniedziałek policjanci przeprowadzali interwencję przy ul. Słowackiego. Podczas akcji 19-letni Rafał W., połknął woreczek z marihuaną, który utknął mu w tchawicy. Stracił przytomność. Policjanci wezwali na miejsce karetkę. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł.

Wg. dziewczyn, które podobno widziały sytuację policjanci zachowali się odpowiednio, przeprowadzili reanimację oraz wezwali karetkę. Niestety Rafała nie udało się uratować. Do przyjazdu karetki minęło aż 20 minut, 19-latek zmarł w szpitalu.

Koledzy i rodzice Rafała przedstawiają inna wersję. Wg. nich Rafał był przyduszany przez policjantów, wsadzali mu palce do ust aby wyciągnąć zawiniątko z „trawką” a później kopali, żeby je wypluł.

Zatrzymano na miejscu jego dwóch kolegów. Jeden z kolegów Rafała W. usłyszał zarzut udzielania nieodpłatnie narkotyków osobie trzeciej, a drugi zarzut posiadania i sprzedaży narkotyków. Obu zatrzymanym grozi kara 3 lat więzienia.

fakt.pl / superstacia.tv