Miastecki policjant z Wydziału Ruchu Drogowego cierpliwie czekał na emeryturę, cały czas nagrywając rozmowy ze swoimi przełożonymi. Kiedy zdjął mundur, postanowił wykorzystać swoje archiwum.

Twierdzi, że są tam dowody łamania wewnętrznych przepisów, a nawet łamania prawa. Taśmy zaniósł do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, która zleciła prowadzenie postępowania Prokuraturze Rejonowej w Chojnicach.

…jest to tylko i wyłącznie policja, w której odbywa się bezwzględna gonitwa w podnoszeniu statystyki mandatami – mówi były policjant, Adam.

Dodatkowo dowództwu zarzuca też mobbing. Wspomina, że musiał spać na podłodze w szatni.

Przełożeni odrzucają wszystkie jego oskarżenia jako nieprawdziwe, a prokuratura zamierza wezwać autora nagrań na przesłuchanie.

dziennikbaltycki.pl