Dwaj mężczyźni przebierali się za policjantów i wymuszali od kierowców łapówki. Gdy w czwartek zostali zatrzymani okazało się, że to strażnicy miejscy – dowiedział się „Głos Wielkopolski”.
Jak informują śledczy, o wymuszaniu łapówek mieszkańcy powiatów średzkiego, śremskiego i gostyńskiego zaczęli mówić na przełomie maja i czerwca. Opowiadali, że byli zatrzymywani przez policjantów za wykroczenia. Mundurowi mieli sugerować, że mogą uniknąć kary (mowa była o konfiskatach pojazdów rolniczych) jeśli zapłacą.
Gdy jednak namierzono podejrzanych okazało się, że to przebierańcy. Naprawdę pracowali w średzkiej straży miejskiej. – Ubierali policyjne umundurowanie: koszulki, spodnie. Jeździli prywatnymi samochodami (na których umieszczali „koguty”) po lasach i terenach wiejskich – mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Zatrzymywali rolników, często takich, którzy nie popełnili żadnego wykroczenia. Mówili o łamaniu prawa. Za odstąpienie od kary mieli żądać 300-600 złotych łapówki – dodaje. Podejrzani to 27-letni mieszkaniec gminy Nowe Miasto nad Wartą i 30-latek ze Środy Wlkp. Obaj od około 3 lat pracowali w straży miejskiej. Jeździli srebrnym fordem mondeo lub srebrnym mercedesem.
– Prowadziliśmy już sprawę policjanta, który po godzinach „dorabiał” żądając łapówek za wykroczenia. Ale to pierwsza sprawa, gdy łapówki brali przebierańcy. Zwłaszcza, że to mundurowi przebierali się za innych mundurowych – komentuje Jarosław Żak, prokurator rejonowy w Śremie. Potwierdza, że badanych jest kilkadziesiąt zdarzeń, choć na razie zarzutów jest znacznie mniej. – Mamy dowody na kilka czynów. Zarzuty obejmują oszustwa i podawanie się za funkcjonariuszy policji.
O tym czy podejrzani zostaną zawieszeni, jak będzie pracować uszczuplona straż miejska w Środzie chcieliśmy zapytać jej komendanta. Nie udało się nam z nim skontaktować. W jego biurze usłyszeliśmy, że jest u burmistrza.