26 marca Krystyna G. pojechała razem z synem do komisariatu w Ogrodzieńcu, by złożyć pisma procesowe. Po wejściu do budynku podszedł do nich policjant – 50-letni Andrzej K., który zapoznał się z pismami oraz oświadczył, że ich nie przyjmie, ponieważ powinny być skierowane do innych instytucji.
Następnie funkcjonariusz stwierdził, że sprawa nie dotyczy syna Krystyny G. i… wypchnął go za drzwi komisariatu. Potem złapał pokrzywdzoną za kurtkę i również wypchnął ją z budynku. Krystyna G. upadła na schody wejściowe i doznała lekkich obrażeń – stłuczenia głowy, klatki piersiowej i stawu kolanowego.
Decyzją Prokuratora Okręgowego w Częstochowie śledztwo zostało przeniesione z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Północ. Powód? Prokuratorzy z Zawiercia stale współpracują z policjantami z komisariatu w Ogrodzieńcu i ktoś mógłby zarzucić im brak obiektywizmu.
Prokurator przedstawił policjantowi 3 zarzuty popełnienia przestępstw. Dwa z nich dotyczą przekroczenia uprawnień służbowych, poprzez użycie przemocy wobec Krystyny G. i jej syna oraz spowodowanie obrażeń ciała u pokrzywdzonej. Trzeci zarzut jest związany z niedopełnieniem obowiązku służbowego, poprzez odmowę przyjęcia pism procesowych od Krystyny G.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego były policjant (tuż po zdarzeniu… przeszedł na emeryturę) przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i złożył wyjaśnienia. Przestępstwo przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego, może grozić karą pozbawienia wolności do 3 lat.
Co ciekawe ktoś zadbał o dobre imię agresywnego komendanta spamując w internecie pod artykułem opisującym wydarzenia. Ciekawe czy z powodów własnych, czy może służbowo?