Dariusz H. emerytowany policjant, który od dziesięciu lat tworzył rodzinę zastępczą dla dwójki dzieci, jest podejrzewany o utrzymywanie kontaktów seksualnych z dziewczynką, którą miał się opiekować. 14-latka jest dziś w czwartym miesiącu ciąży. Rodzina zastępcza została rozwiązana, a gdy dzieci wróciły do biologicznych rodziców i opowiedziały, co działo się w domu byłego policjanta. Dariusz H. został aresztowany.

Materiał wideo z programu „Uwaga”

To jeszcze dziecko, jak wziął dziecko i podjął się wychowania, to się wychowuje, a nie molestuje – mówi załamany ojciec biologiczny 14-latki. Nieraz w nocy budzi się: „zostaw, nie ruszaj” – tylko te słowa słyszę. Prosiłem córkę żeby mi powiedziała, co się tam działo, a ona tylko wzrusza ramionami. Jesteśmy załamani – dodaje ojciec nastolatki.

Dziewczynka razem ze swoim starszym bratem trafiła do rodziny zastępczej, kiedy miała cztery lata, a jej brat – sześć. Pochodzą z rodziny wielodzietnej, ich biologiczni rodzice byli wychowawczo niewydolni. Dariusz H. pracował wówczas w policji, jego żona Małgorzata zajmowała się domem. Mieli dwoje własnego potomstwa. Opinie ośrodka adopcyjnego na temat rodziców były pozytywne, dzieci bardzo szybko zaakceptowały nową rodzinę.

W 2008 roku żona Dariusza H. zniknęła bez śladu. Prokuratura Okręgowa w Opolu podejrzewała zabójstwo, a nie zaginięcie. Nie udało się jednak odnaleźć ciała kobiety i w kwietniu 2010 sprawa została umorzona.

W tym samym czasie do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu dotarły niepokojące sygnały o dziwnych metodach wychowawczych stosowanych przez Dariusza H. – To szkoła nas zawiadomiła – przyznaje dyrektor Elżbieta Ciupek. W rozmowie z pedagogiem chłopiec przyznał, że boi się taty, jeśli jest niegrzeczny, to tata może przylać mu pasem lub drewnianą łyżką, kary wymierza również jeden ze starszych braci – opowiada dyrektorka PCPR.

Dziewczynka także przyznała się pedagogowi szkolnemu, że boi się ojca, że za karę jest zmuszana do klęczenia na podłodze. To był poważny sygnał pokazujący, że w tej rodzinie nie jest do końca tak dobrze jak powinno być i od razu poinformowaliśmy o tym sąd, aby zajął się tą rodziną – podkreśla dyrektorka PCPR-u.

Sąd rodzinny postanowił jedynie ograniczyć prawa rodzicielskie Dariuszowi H., nie rozwiązał rodziny zastępczej i wprowadził dodatkowy nadzór kuratora. Dziennikarka Uwagi! poprosiła sąd o uzasadnienie tej decyzji. – Nie każde zaniedbanie, i nie każda nieprawidłowość powinna od razu skutkować odebraniem dzieci – twierdzi Prezes Sądu Rejonowego w Opolu sędzia Monika Ciemięga.

Do sądu trafiło także stanowisko Prokuratury Okręgowej, która prowadziła śledztwo w sprawie zabójstwa Małgorzaty H. Podczas postępowania pojawiły się poważne wątpliwości i zastrzeżenia do osoby Dariusza H. jego kwalifikacji i kompetencji do prowadzenia rodziny zastępczej. Prokurator sugerował rozwiązanie tej rodziny. Sąd rodzinny miał jednak inne zdanie i dzieci pozostawił pod opieką Dariusza H.

Pracownik PCPR-u, który współpracował z tą rodziną, mówi, że była to trudna praca.

Od samego początku, Dariusz H. kwestionował wizyty, nie życzył sobie, abyśmy przyjeżdżały bez uprzedzenia, kilkakrotnie nie chciał nas wpuścić – wspomina Anita Dryja z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. – To osoba stanowcza, apodyktyczna, kontrolująca się, zakazał nam rozmów z dziećmi na temat ich mamy – dodaje kobieta.

Kolejny niepokojący sygnał przyszedł we wrześniu, kiedy okazało się, że dzieci mieszkają ze swoimi biologicznymi rodzicami i tam też rozpoczęły rok szkolny. Dariusz H. nie potrafił logicznie wyjaśnić dyrektorce PCPR-u skąd taki pomysł. W związku z tą sytuacją 25 września Sąd Rodzinny w Opolu podjął wreszcie decyzję o rozwiązaniu rodziny zastępczej Dariusza H. Miesiąc później okazało się, że dziewczynka spodziewa się dziecka. Nie przyznała się do tego rodzicom. Potem okazało się, że podejrzewała ciążę, ale bała się mówić.

Jestem totalnie załamania. Pytałam czyje to dziecko, córka rozpłakała się i powiedziała „Mamo to jest pana Darka dziecko”. – „Mamo wieczorem kąpałam się, przychodził pan Darek wchodził do łóżka, czułam to” – mówi matka dziewczynki. 14-latka zeznała, że wszystko zaczęło się, kiedy skończyła dziewięć lat.

Dariusz H. został aresztowany na 3 miesiące pod zarzutem obcowania płciowego z osobą, która nie skończyła piętnastu lat. Grozi mu 10 lat więzienia.

onet.pl / uwaga.tvn.pl