Półtora roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i 6-letni zakaz wykonywania zawodu dla policjanta i strażnika miejskiego ze Szczecinka. To wyroki za wywiezienie do lasu i pobicie 25-letniego mężczyzny, który nie chciał przyjąć mandatu.

Policjanta i strażnika miejskiego nie było na rozprawie. Dostali wyroki w zawieszeniu, ale też grzywny, nakaz wypłaty zadośćuczynienia i sześcioletni zakaz pracy w swoich formacjach.

Sprawa dotyczy interwencji z 2012 roku, kiedy to 25-latek odmówił przyjęcia mandatu za zakłócanie ciszy nocnej. Funkcjonariusze wciągnęli go do radiowozu i wywieźli do lasu, gdzie bili go i kopali. Wobec mężczyzny użyto też miotacza gazu.

Sąd skrytykował postępowanie policji, która nie przyjęła nawet zgłoszenia od pobitego mężczyzny. Zginęło też nagranie z miejskiego monitoringu i zapis lokalizatora radiowozu, który mógłby być dowodem na jego obecność w lesie, w którym doszło do pobicia. Dowodem w sprawie były zeznania wędkarzy, którzy widzieli wyjeżdżających z miejsca zdarzenia funkcjonariuszy.

Policjant i strażnik nie przyznali się do winy. Obrona rozważa apelację.

tvn.pl