„Zamknąć mordy i wypierdalać” – tak miał się zwrócić policjant do mieszkańców miasta podróżujących z 10-miesięcznym dzieckiem. Sprawę zgłosił portalowi tcz.pl ich czytelnik. Dziennikarze całość wyjaśniali na tczewskiej komendzie. Mundurowi tłumaczą, że w ostatni czwartek na Starym Mieście miało dość do „kibolskiej” ustawki.

Jadąc ul. Chopina w kierunku Czyżykowa z dziewczyną, córka 10-msc, kolega i jego żona – byliśmy zmuszeni zatrzymać się, bo ulica była zablokowana przez radiowozy oznakowane i nieoznakowane policji. Pojazdy nie miały włączonych kogutów. Kiedy zatrzymaliśmy pojazd, do okna od strony pasażera podbiegł mężczyzna, uderzając w szybę. Kiedy opuściliśmy okno, zaczął krzyczeć czy jesteśmy kibolami – mówimy mu, że nie i nie wiemy, o co chodzi – wtedy kazał nam 'zamknąć mordy i wypier…’ krzyczał i przeklinał tak głośno, że dziecka nie mogliśmy uspokoić przez dłuższy czas. Zobaczyłem, że na szyi ma powieszona odznakę. Wysiadłem z pojazdu, by poprosić tego mężczyznę o nr legitymacji służbowej – oczywiście migał się, by nr nie podać na szczęście pozostali policjanci byli bardziej uprzejmi i ten nr mi podali. Udaliśmy się do dyżurnego, aby poinformować o tej sytuacji. Dyżurny poinformował nas że w tym rejonie są zamieszki kibiców i policjant pewnie źle nam przekazał informacje o tym, byśmy ewakuowali się z miejsca zamieszek. Rozumiem, że policjant był sytuacją zdenerwowany, ale na pewno policja przechodzi badania psychologiczne, by w takiej sytuacji zachować zimną krew. U 10-miesięcznego dziecka łatwo wzbudzić strach i ciężko dziecko uspokoić. Nie wiem w takiej sytuacji, czy większym zagrożeniem dla obywateli jest taki funkcjonariusz, czy kibole. Może rzecznik KPP Tczew mógłby coś o tej sytuacji powiedzieć, czy takie słownictwo do normalnych obywateli w jakiejkolwiek sytuacji jest odpowiednie? Czy nerwy funkcjonariusza i dana sytuacja to jakieś usprawiedliwienie?

O komentarz do zdarzenia dziennikarze poprosili przedstawicieli Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.

W miniony czwartek dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Tczewie został powiadomiony przez nieznaną osobę o zakłócaniu ładu i porządku przy ul. Chopina w Tczewie przez grupę młodych ludzi. Skierowane na miejsce patrole policyjne zapobiegły rozwojowi sytuacji, a pięć osób zostało ukaranych mandatami karnymi po 500 złotych. Wobec jednej osoby sporządzono materiały do Sądu w związku z posiadaniem niebezpiecznego narzędzia. Sytuacja była bardzo dynamiczna, ale niezwłoczne działania Policji zapobiegły eskalacji zdarzenia. Jeśli ktoś z osób postronnych ma uwagi co do postępowania policjantów, proszony jest o osobisty kontakt z Komendantem Powiatowym Policji w Tczewie. – tłumaczy Anna Kinder z zespołu prasowego tczewskiej komendy policji.

Dla okrasy dodamy komentarz, który pojawił się pod artykułem na portalu tcz.pl:

Niestety stosunek policji do obywatela pozostawia wiele do życzenia. Tym bardziej w Tczewie gdzie dzwoniąc z dwa razy na policje z prośbą o interwencję za każdym razem miałem nieprzyjemność rozmawiać z jakimś chamem i prostakiem, który na policji pracuje za karę i ma pretensję, że ktoś go prosi o pomoc.

tcz.pl