Zabiegi, SPA, pełne wyżywienie, a przede wszystkim cisza i spokój – to luksusy, w których miał wypoczywać sierżant sztabowy Łukasz R. (33 l.), policjant sadysta, który znęcał się nad Igorem Stachowiakiem (†25 l.).

Zamiast tłumaczyć się przed śledczymi z policji i prokuratury, Łukasz R. wyjechał do sanatorium w Cieplicach. – Pojechał tam dzień po tym, jak „Superwizjer” ujawnił film z tasera – mówi dziennikarzom „Faktu” jeden z wrocławskich policjantów. – Twierdził, że nie może poradzić sobie ze stresem i musi zaszyć się gdzieś na kilka dni – dodaje informator.

Niestety nie udało się ustalić, ile trwał ten pobyt oraz kto za niego zapłacił. Reporterzy Faktu dowiedzieli się jednak, że gdy sprawą poważnie zainteresował się minister Mariusz Błaszczak (48 l.), R. dostał polecenie by natychmiast wracać do Wrocławia.

fakt.pl