Były funkcjonariusz wrocławskiej Komendy Miejskiej Policji Jacek G. mieszkał we wsi koło Oleśnicy razem żoną i swoim dorosłym synem Jakubem w czteropokojowym mieszkaniu. 12 czerwca ubiegłego roku ojciec i syn pokłócili się o to, kto ma korzystać z internetu. Korzystał akurat syn, ojciec chciał przełączyć kabel do swojego komputera, ale nie godził się na to Jakub G. Były policjant poszedł więc do kuchni, wziął nóż, wrócił do pokoju syna i nożem odciął internetowy kabel.

Zaczęła się szarpanina. Mężczyzna pchnął syna nożem i wrócił do kuchni. Jakub G. ruszył za nim, pokazał mu ranę w okolicach serca i padł na ziemię. Jacek G. wezwał pogotowie, zaczął syna reanimować, poprosił sąsiada o to, by ten wyszedł na drogę i wskazał nadjeżdżającej karetce gdzie jest ranny. Wszystko na nic. Jakub G. zmarł.

Przesłuchiwany w śledztwie mężczyzna przyznał się do przestępstwa i na pierwszym przesłuchaniu szczegółowo opisał zdarzenie. Później odmawiał wyjaśnień, ale nie wycofywał się ze swojej pierwszej relacji. W chwili zdarzenia były policjant był pijany. We krwi miał 1,2 promila alkoholu.

gazetawroclawska.pl