Zaczęło się od tego, że pan Krzysztof w ramach happeningu na Facebooku stworzył wydarzenie „Strzeżcie się. Mamy po 2 butelki i karton„. To prześmiewcze nawiązanie do aresztowania anarchistów za domniemane przygotowywanie zamachów terrorystycznych.
Zanim wydarzeniem na Facebooku zainteresowała się policja, udział zadeklarowało 200 osób. Pan Krzysztof, który należy do Federacji Anarchistycznej, został wezwany na komendę w charakterze świadka, ale jego narzędzia pracy – komputer i telefon – od soboty są badane przez policję pod kątem działalności terrorystycznej.
Zdaniem pana Krzysztofa, który uważa, że zarzuty wobec anarchistów zostały najprawdopodobniej spreparowane, niedoszłe zamachy to najpewniej afera stworzona przez służby państwa. – Świadczy o tym po pierwsze samo oświadczenie policji, która poinformowała, że od dłuższego czasu wiedziała o podłożeniu materiałów, a mimo to nie przeciwdziałała temu. Druga rzecz to wizerunek ładunku wybuchowego, który został opublikowany przez wszystkie media w Polsce. Na pewno nie mógł on wybuchnąć. Nie jestem chemikiem, ale świeczka przytroczona do dwóch butelek na pewno nie zadziała – mówił pan Krzysztof „Gazecie Krakowskiej”.
Na przesłuchanie przyszedł ubrany w t-shirt z wizerunkiem pisarza Franza Kafki, autora „Procesu”. Przesłuchującym go przez godzinę policjantom odczytał ze słownika definicję słowa „ironia”.