Aż dziesięciu policjantów z Krasnegostawu stanie przed sądem. Odpowiedzą za przyjmowanie łapówek. Funkcjonariusze brali od kierowców nie tylko pieniądze, ale również owoce, piwo, a nawet… masę budyniową.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do sądu w Krasnymstawie. Dotyczy dziesięciu policjantów z miejscowej drogówki i zespołu patrolowo-interwencyjnego. Czterech oskarżonych funkcjonariuszy już pożegnało się ze służbą. Sześciu kolejnych jest zawieszonych.
– Brali wszystko. To była powszechna praktyka – mówi Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Policjanci zatrzymywali samochody do kontroli i w zamian za odstąpienie od czynności brali od kierowców od 20 do 200 zł. Zdarzały się też kwoty 10–20 euro.
Według śledczych, mundurowi zadowalali się nie tylko gotówką. – Były też inne korzyści, np. zgrzewka piwa, dwa wiadra masy budyniowej, czy 5 kg malin – wylicza Sitarz.
Policjantom postawiono ponad 50 zarzutów. Najwięcej, aż 21, usłyszał Marcin M. (został już wyrzucony ze służby). Odpowie on nie tylko za łapownictwo. Kradł paliwo z radiowozów. Przez trzy miesiące wypompował z baków 55 litrów.
Policjantom grozi do 10 lat więzienia. Dwóch oskarżonych przyznało się do winy. Chcą dobrowolnie poddać się karze. Proszą o wyroki w zawieszeniu.