323 tys. zł.  podatnicy zapłacili za miesięcznice smoleńskie, które odbyły się w 2017 r.  Na Krakowskie Przedmieście w Warszawie przyjechało w sumie 1,6 tys. policjantów.      – Spotkania religijne, które mają charakter publiczny są chronione przez policję, bo od tego jest policja – powiedział szef MSWiA.

– W przypadku miesięcznic katastrofy smoleńskiej problem polega na czym innym, że jest pewna grupa ludzi związanych z totalną opozycją, którzy próbują blokować te uroczystości. Te uroczystości mają charakter religijny i to jest problem, bo jest tu wiele agresji ze strony tych, którzy próbują nie dopuścić do tego, żeby można było się pomodlić w intencji ofiar tragedii smoleńskiej – powiedział dalej Mariusz Błaszczak na antenie Radiowej Jedynki.

Błaszczak stwierdził, że zakłócanie modlitewnej zadumy prominentnych polityków PiS oraz ich zwolenników to „barbarzyństwo”. Odniósł się również do interwencji policji w Krakowie – tam od grudnia protestujący blokowali limuzynę Jarosława Kaczyńskiego pod Wawelem, kiedy prezes PiS jechał pomodlić się przy grobie brata bliźniaka.

– Ta sama grupa ludzi (co w Warszawie – przyp. red.) czy też ta sama, jeżeli chodzi o organizację, próbuje nie dopuścić każdego osiemnastego pana premiera Jarosława Kaczyńskiego do tego, żeby mógł pomodlić się przy grobie swojego brata na Wawelu – argumentował Mariusz Błaszczak.

Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztowała kolejna miesięcznica. Funkcjonariusze policji twierdzą, że mogą reagować na bieżąco, jednak trudno oszacować koszty. – Wiąże się to zarówno z okresem trwania prowadzonych działań zabezpieczających, jak i ilością zaangażowanych sił i środków – mówiła Faktowi podinsp. Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji.

JSZ/fakt.pl