17-letnia dziewczyna oskarża policjanta który ją przesłuchiwał o wykorzystanie seksualne. Prokuratura Rejonowa Łódź Widzew umorzyła sprawę, mimo że jej wersję potwierdza opinia genetyków.

Do redakcji Superwizjera TVN zgłosiła się kobieta twierdząc, że jej córka została zgwałcona podczas przesłuchania w I Komisariacie Policji w Łodzi. Sprawcą miał być aspirant Tomasz M. funkcjonariusz z 11-letnim stażem, specjalizujący się w sprawach związanych z przestępczością nieletnich.

Zatrzymał ją na ulicy, przewiózł na komisariat, zastraszył i wykorzystał – powiedziała dziennikarzowi TVN matka dziewczyny.

Głównym dowodem były wymazy zawierające nasienie pobrane z ciała dziewczyny. Według prokuratury biegli zidentyfikowali chromosom Y identyczny z chromosomem policjanta. Jednak zdaniem śledczych nie był to pełny profil genetyczny umożliwiający 100 % identyfikację sprawcy.

Z opinią łódzkich specjalistów zapoznaliśmy innych ekspertów. Dwóch niezależnych od siebie genetyków potwierdziło, że prokuratura dysponuje 100 procentowym dowodem.

Tymczasem Krzysztof Kopania rzecznik prasowy prokuratury podtrzymuje stanowisko śledczych.

Nie mamy pełnego profilu DNA. Aby rozwiać wątpliwości prokurator prowadzący sprawę przesłucha jeszcze autora opinii genetycznej – stwierdził Kopania.

Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Na jednej z łódzkich ulic, około 21, jadący służbowym nieoznakowanym radiowozem policjant zauważył grupę szarpiących się dziewczyn. Wśród nich była 17- letnia uczennica. Została zatrzymana i przewieziona na komisariat.

Funkcjonariusz uniemożliwił nastolatce kontakt z rodzicami.

Zaprowadził mnie do swojego pokoju. Była noc. Bałam się. Zamknął drzwi na klucz, zasunął rolety. Mówił, że mam ładne ciało. Kazał usiąść na kolanach. Potem mnie rozebrał – szlochając opowiada nastolatka. – Nie chciałam tego. To było wbrew mojej woli – podkreśla.

Według dziewczyny do zdarzenia doszło w nocy w budynku przylegającym do komisariatu, gdzie policjant miał swój służbowy pokój.

Po decyzji o umorzeniu sprawy adwokat reprezentujący nastolatkę odwołał się do sądu. Policjant, któremu nie przedstawiono zarzutów nadal pracuje z nieletnimi. Zmienił tylko miejsce pracy z pierwszego na szósty komisariat w Łodzi. – Nie mam nic do powiedzenia – stwierdził pytany przez reportera TVN o wydarzenia listopadowej nocy.

uwaga.tvn.pl


Lublin: Tylko 3 lata dla policyjnego gwałciciela | Policjant molestował 14-letnią córkę swoich znajomych