Chodzi o 56-letniego śledczego z Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Został zatrzymany 8 lipca ubiegłego roku na terenie gminy Bodzentyn. Był poniedziałek rano, policjanci prowadzili rutynową akcję „Trzeźwy poranek”. Jak się okazało, prokurator trzeźwy nie był – kierował autem, mając w organizmie 0,7 promila alkoholu.

– Podobno zgubiły go Dni Bodzentyna – słyszymy od kieleckich śledczych. Rzeczywiście, taka impreza odbywała się wtedy w weekend, a program był bardzo bogaty z racji jej jubileuszu.

Jak informował wtedy rzecznik kieleckiej prokuratury, nietrzeźwy śledczy po zatrzymaniu przez policję został zawieszony w czynnościach służbowych. Sprawę kierowania autem pod wpływem alkoholu przekazano natomiast do krakowskiej prokuratury apelacyjnej, która wyznaczyła do jej prowadzenia Prokuraturę Okręgową w Tarnowie.

– Postępowanie w tej sprawie już zakończyliśmy, prokurator został oskarżony o kierowanie w stanie nietrzeźwości samochodem osobowym – informuje Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka tarnowskiej prokuratury. Wcześniej prokuratura zwróciła się do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu prokuratorowi, by mogła postawić mu zarzuty, sąd do wniosku się przychylił.

Proces kieleckiego śledczego będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Starachowicach.

To niejedyny świętokrzyski prokurator mający kłopoty z powodu nietrzeźwości. W Nowym Sączu badana jest sprawa 48-letniego prokuratora z Buska-Zdroju, który w październiku ubiegłego roku dachował hondą civic, a potem odmówił badania alkomatem. Pobrano mu krew do badania, nowosądecka prokuratura wystąpiła niedawno o uchylenie mu immunitetu.

Agnieszka Drabikowska / gazeta.pl